Admin Admin
Liczba postów : 32 Join date : 26/03/2008 Age : 39
| Temat: Jeśli wojna może być "sprawiedliwa", to aborcja też Nie Kwi 13, 2008 3:37 pm | |
| - Cytat :
Mam Prawo 3 (32) grudzień 2005
| | | Frances Kissling4, Katolicy na rzecz Wolnego Wyboru
Zaskakującym uzupełnieniem informacji towarzyszących wojnie w Zatoce Perskiej były częste odwołania do etyki wojny sprawiedliwej, czyli do nie do końca niezdefiniowanego zbioru zasad stosowanego do określania, kiedy użycie wojska jest moralne. Nawet prezydent Bush stosował te kryteria, gdy nas zapewniał, że Stany Zjednoczone prowadzą wojnę sprawiedliwą. A jednak twórca tej teorii, czyli Kościół katolicki, w sposób bardzo zagadkowy podchodzi do kwestii tego, kiedy można ją stosować. Tylko garstka spośród 300 amerykańskich biskupów katolickich uznała, że konflikt nie spełnia kryteriów wojny sprawiedliwej. Przeważająca większość z nich ostrożnie uchyliła się od ryzyka wydania ostatecznej opinii. Takie podejście ostro kontrastuje z ich hałaśliwym i praktycznie jednomyślnym stanowiskiem wobec przerywania ciąży.
Nastawienia Kościoła do wojny i przerywania ciąży są ze sobą połączone jak włókna w filozofii określanej mianem "szaty bez szwów". Stworzyła ją i promuje mała, ale zaangażowana, grupa postępowych katolików przeciwnych legalizacji aborcji. Ta filozofia bez szwów, czy też spójna etyka życia, zakłada, iż problemy takie jak aborcja, wojna i kara śmierci są kawałkami tej samej materii. Oznacza to, że ci, którzy są przeciwni przemocy i niesprawiedliwości towarzyszącym wojnie i karze śmierci powinni także, zgodnie z logiką, sprzeciwiać się przerywaniu ciąży. Każdez tych działań jest bowiem "aktem zabijania".
Jednak zwolennicy teorii "szaty bez szwów" nie dostrzegają tego, że nauczanie Kościoła pozwala bronić zasadności prowadzenia wojny.
Biskupi nie potępili wojny w Zatoce ani tych, którzy ją wywołali, ponieważ wsparli się moralnie na teorii wojny sprawiedliwej. Codziennie jednak potępiają przerywanie ciąży jako czyn niemoralny i "zło absolutne". Kardynał Bernard Law z Bostonu jest typowym przywódcą Kościoła, który racjonalizuje odbieranie życia na wojnie, lecz boleje nad utratą ludzkiego życia w wyniku przerwania ciąży. "Nawet jeśli powtórzymy za Pawłem VI jego modlitwę , Z ciężkim sercem uświadomimy sobie - oświadczył kardynał - że nie czynimy zadość tej modlitwie, gdy jej ceną ma być zapewnienie tyranom i agresorom pola do osiągnięcia niesprawiedliwych celów". To powiedział ten sam człowiek, który przerwanie ciąży nazwał "bezgranicznym złem".
Arcybiskup Daniel Pilarczyk, przewodniczący krajowej konferencji biskupów, mówił tylko, że "należy podjąć rozważne starania, by mieć pewność, iż działania wojenne będą proporcjonalne do bronionych wartości, a koszty i straty w ludziach naprawdę warte osiąganych celów".
W widocznej dysproporcji między pasją, z jaką biskupi prowadzą wojnę przeciwko przerywaniu ciąży a ich zaledwie letnią reakcją na wojnę w Zatoce najbardziej uderza to, że odwołanie się do teorii wojny sprawiedliwej obejmuje zgodę na odbieranie ludziom życia w celu osiągnięcia większego dobra. W przypadku aborcji nie wolno jednak dokonywać wartościujących porównań między żadnym dobrem osiągniętym w wyniku przerwania ciąży a tragedią aborcji. I to pomimo tego że Kościół nie ma oficjalnego stanowiska w sprawie człowieczeństwa płodu.
Spójrzmy, jak teorię wojny sprawiedliwej można byłoby zastosować do kwestii przerywania ciąży. W obu przypadkach uznano by, że odbieranie życia nigdy nie jest dobrem moralnym - ani na wojnie, ani podczas przerwania ciąży (choć czyny te nie są równorzędne). Jednak żadna z tych wartości nie byłaby uznana za absolutną. W poważnych okolicznościach i po rozważeniu moralnych przesłań sformułowanych przez Kościół od obu możnaby odstąpić.
Przykładowo: teoria wojny sprawiedliwej akceptuje odebranie ludzkiego życia w samoobronie lub gdy życie innej osoby jest zagrożone. Analogicznie teoria sprawiedliwej aborcji pozwalałaby kobiecie przerwać ciążę, która jej zagraża - obecnie prawo kościelne tego zabrania. Teoria wojny sprawiedliwej akceptuje również to, że wojna może być niezbędna do ochrony integralności państwa, zwłaszcza wtedy, gdy agresja na to państwo mogłaby spowodować utratę wartości ocenianych jako równorzędne lub ważniejsze od ludzkiego życia. Te zaś mogą obejmować naruszenie terytorium prowadzące do utraty niepodległości lub takich tradycyjnych wolności jak religia lub język. Czy więc teoria sprawiedliwej aborcji nie powinna uznać, że zagrożenie zdrowia fizycznego i psychicznego kobiety stanowi naruszenie jej integralności cielesnej porównywalnej z naruszeniem integralności państwa? Czyż zdolność kobiety do opieki nad istniejącymi już dziećmi i tymi, które się jeszcze narodzą, a także jej zdolność do pełnego uczestnictwa w życiu społeczeństwa oraz jej poczucie własnej tożsamości i sensu życia nie powinny być postrzegane jako wartości proporcjonalne do potencjalnej wartości życia płodu?
Inne przewodnie kryteria, na których opiera się teoria wojny sprawiedliwej, dotyczą kompetencji i intencji przywódcy podejmującego ostateczne decyzje. Czyż kobieta w ciąży nie jest osobą kompetentną do podejmowania decyzji moralnych? Cóż jest niemoralnego w zamierzeniu kobiety, która, w celu osiągnięcia większego dobra niż powoływanie na świat nowego życia, w obliczu trudności zadecyduje o przerwaniu ciąży?
Zwolennicy teorii "szaty bez szwów" utrzymują, że odpowiednie zastosowanie teorii wojny sprawiedliwej polega na uniknięciu ofiar cywilnych. Zabić lub chcieć zabić można tylko innego żołnierza. Płód jest według nich istotą niewinną. Jak widzimy jednak, także we współczesnych wojnach prowadzonych z zastosowaniem nowoczesnej techniki wojennej giną niewinni ludzie. Można się tylko dziwić, że biskupi tak chętnie oddają prezydentom i generałom szeroką swobodę podejmowania decyzji prowadzących do utraty ludzkiego życia, podczas gdy na froncie domowym całkowicie pozbawiają kobiety zdolności do podejmowania decyzji osobistych.
Biskupi stosują niespójny paradygmat etyczny do kwestii wojny i przerywania ciąży. Jest możliwe (i już czas), by katoliccy myśliciele wypracowali sprawiedliwą doktrynę dotyczącą przerywania ciąży, taką, która będzie respektować świętość ludzkiego życia, wartość życia kobiet oraz ich zdolność do podejmowania decyzji moralnych.
Tłumaczyła Aleksandra Solik
3 Artykuł zaczerpnięto ze strony internetowej organizacji Catholics for a Free Choice www.cath4choice.org
4 Frances Kissling jest przewodniczącą amerykańskiej organizacji katolickiej Catholics for a Free Choice (Katolicy na rzecz Wolnego Wyboru) założonej w Nowym Jorku w 1973 r., roku, w którym Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wydał wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade, uznając, że prawo kobiety do przerwania ciąży wynika z jej prawa do prywatności.
| |
|